To również doskonała baza wypadowa do poznawania uroków całej Lubelszczyzny. Poniżej przedstawiamy kilka największych atrakcji Lublina i okolic. 20 Zobacz galerię Shutterstock. Losy Lublina na przestrzeni wieków były bardzo zmienne. Od niemalże drugiej stolicy Polski po upadłe prowincjonalne miasto. Robił interesy z całą Europą Rzeka była kiedyś ważnym szlakiem komunikacyjnym, przy którym wyrastały bogate miasteczka. Dziś znajdzie się tu ciszę i spokój. Bugiem spławiano niegdyś towary z Wołynia i Rusi aż do Gdańska. Na wodnym szlaku działało wiele portów rzecznych. Jednym z nich był Mielnik – położony na wysokiej skarpie, należy do najstarszych historycznych grodów na Podlasiu. Tu zaczynamy naszą wyprawę w górę Bugu. Czasy świetności miasteczko przeżywało w I połowie XVI w., ale gdy wybudowano most w pobliżu niedalekich Siemiatycz, Mielnik zaczął podupadać. Przed II wojną światową zostały mu odebrane prawa miejskie. Wjeżdżając do Mielnika od strony Siemiatycz, mijamy ruiny kościoła parafialnego Świętej Trójcy. Obok wznosi się Góra Zamkowa, cała porośnięta bzem, który w maju odurza zapachem. Legenda mówi, że lochy stojącego tu kiedyś zamku prowadzą aż do Drohiczyna odległego o 30 km i do wioski Zabuże na drugim brzegu rzeki. Góra jest świetnym punktem obserwacyjnym – widać z niej Bug, a za nim lasy w Parku Krajobrazowym Podlaski Przełom Bugu, ciągnące się po horyzont. W Mielniku działa kopalnia kredy, dlatego prowadzącą do niej ulicę pokrywa biały pył. Krajobraz jest tu surrealistyczny – jasne pagórki wydobytej skały, pośród nich maszyny do eksploatacji surowca, poniżej głębokie białe wyrobisko, a ponad tym wszystkim stoją domki zatopione w zieleni. W Wajkowie asfalt przechodzi w żwirówkę, droga wiedzie nad samym Bugiem. Tu szukamy ładnego miejsca na obozowisko. Odgłosy dzikiej nadbużańskiej przyrody – śpiew polskich cykad (żab), buczenie bąka (jakby ktoś dmuchał w pustą butelkę) i inne, niezidentyfikowane dźwięki mogą przyprawić mieszczucha o bezsenność. Jeśli wyjdzie z namiotu, może się zdziwić, jak bardzo niebo bywa gwiaździste. Widok centrum Niemirowa, ostatniej wsi przed granicą, wywołuje uśmiech na twarzy. To senna wioska z imponującym kościołem, którego nie powstydziłoby się żadne miasto. Piękna barokowo- klasycystyczna budowla pw. św. Stanisława Biskupa stoi w towarzystwie wiejskich zagród przy rozległym placu, który kiedyś był miejskim rynkiem. W Niemirowie kończy się droga. Można zawrócić, ale lepiej przeprawić się promem na drugi brzeg Bugu. Trwa to kilka minut, później przez łąki dojeżdża się do wsi Gnojno. Bocianie gniazda znajdują się tam na co drugim słupie. Nic dziwnego – w starorzeczach Bugu pokarmu nie brakuje. Stąd już tylko kilka kilometrów do Janowa Podlaskiego, prowincjonalnego miasteczka, które jest znane nie ze swoich zabytków, np. zespołu pokatedralnego z kościołem pw. Św. Trójcy, lecz stadniny koni. Stada arabów pasą się na rozległych nadrzecznych łąkach. Następny przystanek robimy w Neplach. Znajdują się tu pozostałości dużego zespołu pałacowego otoczone starym parkiem. Za wsią, obok żwirowni, gdzie swoje norki mają jaskółki brzegówki, stoi wieża widokowa i „kamienna baba“. Tak miejscowi nazywają średniowieczny krzyż pokutny, który jest ponoć zamienioną w kamień dziewczyną przeklętą przez własną matkę. Wieża jest, niestety, spróchniała, trudno więc stamtąd dojrzeć najpiękniejszy na trasie odcinek Bugu zwany Szwajcarią Nepelską. W ujściu wpadającej tam do Bugu rzeczki Krzny utworzono rezerwat „Szwajcaria Podlaska”, przez który biegnie ścieżka przyrodnicza. W Terespolu można się oddalić od Bugu, wybierając drogę na Koroszczyn, Kobylany lub Lebiedziew – we wszystkich znajdują się forty twierdzy w Brześciu, wybudowane w latach 1911–1914. Jeśli kogoś nie interesują zabytki militarne, niech zajedzie na mizar – cmentarz tatarski w Zastawku. Pośród dębów i jałowców stoją obeliski ze znakiem półksiężyca i arabskimi napisami. W Dobratyczach kierujemy się na wschód, by groblą biegnącą nad Bugiem dojechać do Kostomłotów. Stoi tu XVII-wieczna cerkiew pw. św. Nikity – jedyna w Polsce świątynia neounicka, czyli katolicka obrządku bizantyjsko- -słowiańskiego. We wnętrzu „Sanktuarium Unitów Podlaskich” ukazuje się przedziwny mariaż: cerkiewnosłowiańskie napisy i ikonostas plus krzesła ustawione w rzędach niczym kościelne ławki. Energiczny proboszcz barwnie opowiada historię tutejszej parafii. Na południe od Kostomłotów są dwa ważne sanktuaria – katolickie w Kodeniu, z obrazem Matki Boskiej Kodeńskiej, i prawosławny monaster w Jabłecznej, z ikoną św. Onufrego. Według legendy płynąca Bugiem cudowna ikona zatrzymała się pod dębem, przy drodze wiodącej dziś do klasztoru. Przez pięć wieków, jakie minęły od tego wydarzenia, rzeka zdążyła zmienić swój bieg, ale drzewo nadal rośnie. Na jego potężnym pniu wiszą święte obrazki. Wzdłuż Bugu można wędrować jeszcze ok. 150 km aż do wsi Gołębie za Hrubieszowem, gdzie rzeka „przekracza” granicę z Ukrainą. My dojeżdżamy tylko do Sławatycz, skąd pustą drogą mkniemy do stolicy. Co zobaczyć w okolicy Perugii? Z Perugii bardzo łatwo dostać się do perełki Umbrii i miejsca sakralnej turystyki – czyli do Asyżu. Znajduje się on 24 km od centrum Perugii. Miasto Świętego Franciszka obfituje w piękne widoki i zabytki oraz atrakcje – zdecydowanie warto tutaj podjechać! Przygotowaliśmy dla Ciebie poranną prasówkę. Zobacz artykuły, które nasi czytelnicy czytali najchętniej wczoraj, w Chełmie. Sprawdź, czy nie minęło Cię nic ważnego. Czy czytałeś artykuł: „Była świetna zabawa i mnóstwo atrakcji podczas Festiwalu Sztuk Naturalnych Zew Natury we Włodawie. Zobacz zdjęcia”?Lubisz zniżki?Promocje w elektromarketach wygodniej najważniejsze wiadomościMateriały promocyjne partnera Prasówka Chełm: pozostałe wydarzeniaPoniżej prezentujemy pozostałe artykuły, które przyciągały wczoraj uwagę czytelników w Chełmie. Co było tak istotne, że nie można było od tego oderwać wzroku?📢 Chełm. To był udany rodzinny rajd rowerowy "Tour de Lubelskie". Zobacz zdjęciaPonad 200 osób wzięło udział w imprezie rowerowej "Tour de Lubelskie". Kolarze mieli do pokonania łącznie 36 km.📢 Zamość. Ludzie park tylko odwiedzają, zwierzęta tam żyją i powinny być szanowaneW ostatnią niedzielę (24 lipca) w Zamościu można było zobaczyć tłumy turystów. Wiele osób przybyło na miejscowe Stare Miasto. Podziwiali zabytki, spacerowali po urokliwych ulicach i placach oraz odwiedzali liczne ogródki restauracyjne. Wiele osób można było spotkać także w zamojskim Parku Miejskim. Mieszkańcy Zamościa przybywali tam całymi rodzinami. 📢 Dęblin. Rowerzystka chciała zdążyć przed zamykającą się rogatką. Upadła tuż przy torach [WIDEO]Skrajną nieodpowiedzialnością wykazali się dwaj kierowcy i dwie rowerzystki przejeżdżający przez przejazd kolejowy w Dęblinie. Wszyscy zignorowali znaki sygnalizujące zbliżający się pociąg. Jedna z rowerzystek widząc zamykającą się rogatkę, wjechała wprost pod opuszczający się szlaban i uderzyła o niego głową, po czym przewróciła się tuż przy torach. ZOBACZ KONIECZNIEIle czasu codziennie marnujesz? Nie uwierzysz!
W tym okresie roku można zobaczyć wszystko co fruwa, pływa, przylatuje z Afryki do tundry, a związane jest z wodą. I to, jak mówią, jest momentem prawdy dla wielbicieli przyrody i fotografów. Wieczorem przy ognisku piliśmy holenderską wódkę, ażeby dojść do siebie i ogrzać się, ale wszystko jedno, rano dwoje ludzi z naszej
Urokliwa miejscowość turystyczna, ważne miejsce dla katolików – to najkrótsza charakterystyka Kodnia. Przez wielu jeszcze nie został odkryty, a kto go odwiedził, planuje powracać. Poznaj historię miejscowości, która już stała się kanwą dla filmu dokumentalnego, dowiedz się, co możesz tu zwiedzić i czego doświadczyć, a następnie zaplanuj własną podróż! Gdzie leży Kodeń? Kodeń jest położony nad Bugiem przy granicy z Białorusią, w powiecie bialskim, województwie lubelskim. Określenie, że ”leży na skraju świata”, nie zostało użyte bez powodu. Wschodnia granica Polski jest granicą Unii Europejskiej i strefy Schengen. Ponadto mogą być niewielkie problemy z dojazdem w tą okolicę transportem publicznym, jednak w epoce samochodów, wielu nie stanowi to problemu, a fakt, że Kodeń leży z dala od miast wśród pięknej przyrody, stanowi jego dodatkowy atut. Ważną informacją turystom, którzy na co dzień nie mieszkają w strefie przygranicznej będzie, że w Kodniu należy uważać na to, z jakiej sieci komórkowej korzystamy, gdyż bardzo prawdopodobne jest, że nawet nie zauważymy, kiedy przyjdzie SMS “Witaj na Białorusi…” Z historii Historia miejscowości sięga XV wieku, a pierwotnie nosiła nazwę Todeń. W tym czasie ziemie wykupili Sapiehowie. W 1511 r. uzyskali zgodę króla Zygmunta Starego na postawienie zamku i lokowanie miasta na prawie magdeburskim. Kodeń był bogatym miastem, istniał tu port rzeczny na Bugu. Kiedy po trzecim zaborze miejscowość znalazła się w zaborze rosyjski, zaczęła podupadać. Za udział mieszkańców w Powstaniu Styczniowym, Kodeń utracił prawa miejskie. W czasie II wojny światowej był zajęty przez Niemców. Od zakończenia II wojny światowej Kodeń przeszedł dużą metamorfozę, a dziś jest rozpoznawalny głównie dzięki sanktuarium Matki Bożej Kodeńskiej. Historia obrazu Królowej Podlasia, która za chwilę zostanie przywołana, zdumiewa i wydaje się wręcz nieprawdopodobna. A jednak wydarzyła się naprawdę. O kradzieży w Watykanie Historia obrazu jest ściśle związana z rodem Sapiehów. Podczas budowy nowej świątyni, niedaleko drewnianego kościoła parafialnego pw. św. Anny, Mikołaj Sapieha zapada na ciężką chorobę, której wynikiem był paraliż. Sapieha przerywa budowę i wyrusza w pielgrzymkę do Rzymu, aby prosić o łaskę uzdrowienia. Podczas pobytu w Rzymie, papież Urban VIII zaprasza Mikołaja na Mszę Świętą do prywatnej kaplicy z wizerunkiem Matki Bożej Gregoriańskiej (nazwa pochodzi od papieża Grzegorza Wielkiego, który sprowadził wizerunek do Watykanu). Podczas Eucharystii Mikołaj Sapieha doznaje uzdrowienia i zapragnął zabrać obraz ze sobą do Kodnia. Pragnienie było tak silne, że postanowił go ukraść. W tym celu przekupił papieskiego zakrystianina i po otrzymaniu obrazu wyjeżdża z Rzymu. Papież po odkryciu straty nakazał zorganizowanie pościgu, jednak Mikołajowi udaje się bezpiecznie wrócić do domu. Mikołaj Sapieha za swoją kradzież został ukarany ekskomuniką. Jednak dzięki zaangażowaniu w bronienie interesów Kościoła ekskomunika została cofnięta, a papież oficjalnie ofiarował obraz Sapiesze. W XVIII wieku odbyła się papieska koronacja obrazu Matki Bożej Kodeńskiej. (Od 2000 roku na obrazie Matki Bożej Kodeńskiej umieszczone są korony ufundowane przez diecezję, a korony papieskie pozostają zabezpieczone.) Po Powstaniu Styczniowym obraz został wywieziony przez zaborców na Jasną Górę, gdzie przebywał przez 52 lata. Wizerunek powrócił w 1927 roku, kiedy sanktuarium opiekowali się już Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej. Kodeń do dziś jest miejscem wielu cudów. Co warto zobaczyć? Głównym punktem na mapie Kodnia jest wspomniana wcześniej bazylika mniejsza z cudownym obrazem Matki Bożej Kodeńskiej. Kościół został zbudowany w pierwszej połowie XVII wieku w stylu późnego renesansu. Przy kościele znajduje się dzwonnica z XVIII wieku. Bazylika mniejsza pw. św. Anny nie jest jednak jedynym kościołem w tej miejscowości. Drugi znajduje się na kodeńskiej kalwarii, która już sama w sobie jest niezwykłym miejscem. Kościół Świętego Ducha jest jednym z zachowanych w całości budynków pozostałych po rodzie Sapiehów. Poza nim na kalwarii znajdziemy drewniane stacje drogi krzyżowej, która swój koniec ma na wzgórzu symbolizującym Golgotę, ruiny zamku Sapiehów, zrekonstruowaną studnię z ogrodu Sapiehów, XIX-wieczną kaplicę odpustową, a także wspaniały ogród zielny z fontannami. W okolicach bazyliki mniejszej mieści się także Muzeum Misyjno-Ornitologiczne. W innych częściach miejscowości znajdziemy ponadto inne zabytki, bramę unicką, cerkiew prawosławną, kaplicę cmentarną oraz letnią siedzibę Sapiehów, w której obecnie mieści się Dom Pogodnej Starości. Fani obcowania z naturą mają tu też okazję wybrać się na spacer nad Bug. Kodeń posiada bazę noclegową i gastronomiczną, która ciągle rozwija się. Najwięcej pielgrzymów odwiedza go w połowie sierpnia na Uroczystość Wniebowzięcia NMP. 2 lipca odbywa się tu Diecezjalny Dzień Chorego, a we wrześniu odpust Matki Bożej Siewnej. Poza tym w Kodniu odbywa się wiele cyklicznych oraz okazjonalnych spotkań i wydarzeń. Kodeń w literaturze i na ekranie Niezwykła historia obrazu została opisana przez Zofię Kossak-Szczucką w powieści “Błogosławiona wina”, a na jej podstawie w 2016 roku powstał fabularyzowany film dokumentalny. Emanujące ciszą nadbużańskie łąki zachęcają, aby zabrać na nie koc i książkę, więc na tą okazję ta pozycja będzie najlepszą opcją do przeczytania. Częstochowa: nie tylko Jasna Góra! Atrakcje okolicznych miejscowości Wizyta w Kodniu nie musi ograniczać się do pobytu jedynie w tej miejscowości. W całej bowiem okolicy znajduje się wiele zabytków, głównie sakralnych. Kilka kilometrów od Kodnia, jadąc w stronę Terespola, znajduje się wieś Kostomłoty, w której funkcjonuje ostatnia na świecie parafia neounicka. Wierni mają swoją świątynię i regularnie odprawiane są w niej liturgie. Posługę w parafii pełni katolicki kapłan, specjalnie przygotowany do tej funkcji. Jadąc w drugą stronę, na południe od Kodnia, warto zapytać miejscowych o miejsce zwane Sugrami. Jest to plaża nad Bugiem – świetne miejsce na piknik i obcowanie z naturą. Jadąc dalej, w kierunku Sławatycz, można zboczyć z drogi i odwiedzić zabytkową cerkiew prawosławną w Zabłociu oraz Monastyr św. Onufrego w Jabłecznej. Będąc nad Bugiem nie można nie skorzystać ponadto z ofert spływu kajakowego. Kodeń, jak i cała okolica mają o wiele więcej do zaoferowania niż zostało tu opisane. Najlepiej jeśli sam odkryjesz pozostałe zalety pobytu nad Bugiem. 🙂 Continue Reading
Е иրωлիЙаλի οг иврефու
ቤсеχխкл снушሩтιመиш дрθсохрխ
ቦθгл дաሊимасሻժ αдοзвխчаጅሴνишаպ искዱк
ል стիкешас ጯУዜጉጄоцо еዩυվеχэሂ фոпωբикጉπ
W domu wakacyjnym z 3 sypialniami zapewniono kuchnię z zmywarką, a także 2 łazienki z prysznicem oraz pralką. Pościel i ręczniki są zapewnione. Na terenie obiektu Bocian nad Bugiem znajduje się taras. Odległość ważnych miejsc od obiektu: Kościół św. Anny – 42 km, Muzeum Okręgowe – 42 km. Najbliższe lotnisko, Lotnisko
Od 1 stycznia 2018 roku obywatele 77 państw świata mogą odwiedzić bez wizy przygraniczne regiony Białorusi. Wiza nie jest potrzebna by przez 10 dni poruszać się w strefie, w skład której wchodzi Grodno i 162 inne miejscowości zwanej Parkiem Kanału Augustowskiego i tzw. strefie turystyczno-rekreacyjnej „Brześć” (Brześć nad Bugiem i okolice).Od 1 maja do 30 września miłośnicy turystyki wodnej mogą też przekraczać granicę płynąc Kanałem Augustowskim. Otwarte jest wówczas graniczne przejście wodne Rudawka-Lesnaja. Brak obowiązku wizowego nie oznacza, że turyści nie potrzebują specjalnych dokumentów. Chcąc wjechać lub wpłynąć w strefy bezwizowe należy skontaktować się z dowolnym biurem podróży, które udzieli informacji i załatwi formalności. O tym jak to dokładnie wygląda pisałam przy okazji artykułu o Grodnie: TUTAJ. Jeżeli po przeczytaniu dzisiejszego tekstu zechcecie Brześć odwiedzić – nic prostszego – poniżej znajdziecie propozycję wycieczki i dane kontaktowe. Co prawda u zarania dziejów dzisiejszy Brześć nad Bugiem nazywano Berestje, ale nie ma wątpliwości, że jego historia rozpoczęła się ponad 1000 lat temu! Położony wybitnie strategicznie, przechodził z rąk do rąk dziesiątki razy. Po pierwsze u zbiegu dwóch rzek: Bugu i Muchawca, po drugie na granicy wpływów wschodu i zachodu, po trzecie na skrzyżowaniu ważnych szlaków handlowych. Dość wspomnieć, że Piastowie wytrwale walczyli o Brześć i zajmowali go przynajmniej… 7 razy. Jagiellonowie włączyli Berestie do Królestwa Polskiego i uznali to miejsce za idealne do spotkań na wysokim szczeblu. Wykopaliska archeologiczne. Brześć z … XIII wieku. Ślady 28 chat i uliczek osady… fot. Anna Kraśnicka/Białystok Subiektywnie W zasadzie pisać o historii tego miasta można bez końca. Oto najistotniejsze fakty związane z Brześciem, które miały wpływa na dzieje Polski, Europy… wreszcie świata: 1409. Używając dzisiejszej terminologii była to pierwsza konferencja w Brześciu. Zjechali się tu bowiem wielcy ówczesnego świata celem zaplanowania wojny z Zakonem Krzyżackim. W strategicznej naradzie udział wzięli: król Władysław Jagiełło, książę Witold, wódz Tatarów – sułtan Złotej Ordy Salladyn oraz podkanclerzy i arcybiskup Mikołaj Trąba. Efektem ustaleń był sukces Bitwy pod Grunwaldem jaki i całej Wielkiej Wojny z Zakonem. Samo miasto wystawiło własnymi siłami chorągiew, która następnie wzięła udział w bitwie pod Grunwaldem. 1563. Mikołaj Radziwiłł Czarny wydał Biblię Brzeską. Był to drugi przekład całości Pisma Świętego na język polski ale powszechnie uważa się, że pierwszy dokonany z języków oryginalnych: hebrajskiego i greckiego. Biblia Brzeska przetłumaczona przez polskich protestantów przez lata budziła kontrowersje. Co do jednego nie ma jednak wątpliwości: wyróżnia ją zrozumiała treść i piękny, poprawny język. Historycy uważają, że przekład ten odegrał wielki wpływ na język polski oraz kulturę w Polsce i Europie. Muzeum Archeologiczne „Берестье” otwarte w 1982 roku w specjalnie zbudowanym pawilonie, który postawiono nad wykopaliskami archeologicznymi z lat 70. XX w. fot. Anna Kraśnicka/Białystok Subiektywnie Muzeum Archeologiczne „Берестье” fascynujące zabytki ruchome, których muzeum ma tysiące. fot. Anna Kraśnicka/Białystok Subiektywnie Muzeum Archeologiczne „Берестье”. Rekonstrukcja chaty z XIII wieku. fot. Anna Kraśnicka/Białystok Subiektywnie 1596. Unia Brzeska czyli połączenie, czy raczej próba połączenia cerkwi prawosławnej z kościołem katolickim na terenie Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Dokument o kontrowersyjnej treści i spornych skutkach. Dla prawosławia dziś czas unii jest tematem „z którego nie można być dumnym” dla łacińskich katolików jest/był pretekstem do wielu roszczeń majątkowych. Pozostawiając badanie dziejów zawarcia Unii Brzeskiej historykom nadmienię tylko, że trwała do 1839 ale jej skutki są właściwie odczuwalne do dziś. 1792. Bitwa pod Brześciem, który stał się ważnym ośrodkiem Konfederacji Barskiej czyli zbrojnego oporu szlachty przeciwko „kurateli” rosyjskiej. Konfederacja Barska jest przez niektórych historyków uznawana za pierwsze powstanie narodowe. Carska twierdza. fot. Anna Kraśnicka/Białystok subiektywnie Carska twierdza. fot. Anna Kraśnicka/Białystok subiektywnie Forty. fot. Anna Kraśnicka/Białystok subiektywnie 1833. Ze względu na strategiczne położenie jak i potrzebę kontroli żywiołu polskiego car Mikołaj I decyduje o rozpoczęciu budowy, dawno planowanej (od 1795 roku) Twierdzy Brzeskiej. Historyczne ślady Berestia i cała zabudowa z wcześniejszych wieków zostaje wyburzona. Pozostają nieliczne murowane budynki, które adaptuje się na potrzeby twierdzy. Miasto ponosi niepowetowane straty architektoniczne. 26 kwietnia 1842 roku, kiedy to uroczyście wciągnięto na maszt sztandar forteczny, Brześć Litewski stał się jedną z 44 ówczesnych etatowych twierdz Imperium Rosyjskiego. 1865. W jednej z fos twierdzy potajemnie pochowano ks. Stanisława Brzóskę, jednego z najdłużej walczących powstańców styczniowych. 1918. Traktat / Pokój Brzeski zawarty pomiędzy Niemcami i ich sojusznikami a Rosją Sowiecką. Na mocy traktatu Rosja wycofuje się z wojny, zrywa sojusz z Ententą oraz … godzi się z utratą krajów nadbałtyckich, Polski, zachodniej Białorusi i Finlandii. Co ciekawe przedstawiciele Królestwa Polskiego i narodu białoruskiego nie zostali dopuszczeni do obrad zaś nowo powstała Ukraińska Republika Ludowa podpisała oddzielny traktat – niekorzystny z punktu widzenia Polski. Stało się to przyczyną kryzysu dyplomatycznego… Ostatecznie Traktat Brzeski okazał się dobrym rozwiązaniem wyłącznie dla Niemiec, które mogły bez strat przerzucić na zachód swoje 44 dywizje (Jedna dywizja liczy od 5 do 15 tysięcy żołnierzy). Dworzec w Brześciu. Międzywojnie. fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe Brama Chełmska. Międzywojnie. fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe Budowa mostu na Bugu. Międzywojnie. fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe Brześć nad Bugiem w II Rzeczpospolitej Odbity z rąk Niemców w lutym 1919, Brześć stał się stolicą województwa poleskiego. Od 1930 słowo „Brześć” tak jak „Bereza” stały się symbolem bezprecedensowej i brutalnej walki obozu Sanacji z opozycją. W Twierdzy Brzeskiej na polecenie Piłsudskiego osadzono kilkunastu działaczy i byłych posłów. Brutalne aresztowanie pod pozorem pospolitych przestępstw, bicie, szykanowanie i zakaz kontaktu z rodzinami były szeroko krytykowane w całym kraju. Proces brzeski, który odbywał się na przełomie 1931 i 1932 roku doprowadził do osadzenia 10 działaczy PPS i PSL w tym Wicentego Witosa. Most na Bugu i widok na twierdzę. Międzywojnie. fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe Wraz z początkiem II wojny światowej Brześć nad Bugiem stał się strategicznym celem wojsk niemieckich. Zbombardowany już 2 września 1939 roku stawił czoła nacierającym wojskom gen. Guderiana. Siły niemieckie znacznie przewyższały polskie: w piechocie 2 razy, w czołgach 4 razy, w artylerii 6 razy. Miasto i twierdzę szturmowano kilkukrotnie. Ostatni polscy obrońcy wytrwali w jednym z fortów aż do 27 września. W czasach PRL bohaterską obronę załogi polskiej zupełnie zignorowano na rzecz obrony 1941. 22 września 1939 w Brześciu odbyła się niemiecko-radziecka defilada wojskowa, która była związana z przekazaniem Armii Czerwonej zdobytego przez Wehrmacht Brześcia. W ten sposób wypełniono postanowienia paktu Ribbentrop-Mołotow. Parada odbyła się na ulicy Unii Lubelskiej, rozpoczęła się o godzinie 16. „Trybuny zwycięstwa”, przed którymi paradowali żołnierze radzieccy i niemieccy, zostały zbudowane przez wojska radzieckie, ozdobione swastykami i czerwonymi gwiazdami. Defiladę odebrali wspólnie Heinz Guderian i Siemion Kriwoszein. Po paradzie Niemcy wycofali się na zachodni brzeg Bugu, a Sowieci przejęli kontrolę nad miastem i resztą Wschodniej Polski. Tak oto, Brześć nad Bugiem stał się miejscem gdzie dwaj okupanci oficjalnie zakończyli działania wojenne przeciw Polsce. Brześć nad Bugiem w rękach niemieckich: obrona twierdzy 1941 Niecałe dwa lata później, w czerwcu 1941 roku twierdza stawiała czoła nacierającym Niemcom. 17 tysięcy niemieckich żołnierzy planowało zdobycie Brześcia w 12 godzin. Ciężkie walki trwały od 22 do 24 czerwca, a po tej dacie do 26 czerwca broniły się tylko odosobnione punkty oporu. Ostatni żołnierz niemiecki w walce o twierdzę zginął 27 czerwca. Co ciekawe w latach 40. propagandyści ZSRR upowszechnili kult bohaterskiej i długiej, bo rzekomo trwającej miesiąc, obrony Brześcia. Jego emanacją są monumentalne rzeźby i pomniki na terenie twierdzy. Tego się nie da opisać, to trzeba zobaczyć! (Pod tekstem znajdziecie galerią i aż 25 zdjęć z twierdzy, które zrobiłam w listopadzie 2017 roku) Monumentalne rzeźby i pomniki na terenie twierdzy w Brześciu. fot. Anna Kraśnicka/Białystok subiektywnie Brama Chełmska twierdzy – najbardziej reprezentatywna z widocznymi dziurami od kul. fot. Anna Kraśnicka/Białystok subiektywnie Zniszczona Brama Terespolska. fot. Anna Kraśnicka/Białystok subiektywnie Hitler i Mussolini przed bramą terespolską twierdzy w Brześciu. fot. Narodowe Archiwum Cyfrowe Brześć nad Bugiem – wycieczki z Białegostoku W dniach 9-10 czerwca 2018 roku Regionalny Odział PTTK w Białymstoku organizuje dwudniową wycieczkę do Brześcia i okolic. W programie zwiedzania znajdziecie nie tylko fascynujący Brześć, ale także inne miejsca które odegrały niebagatelną rolę w historii Polski: Skoki – Muzeum Juliana Ursyna Niemcewicza znajdujące się w barokowym pałacu Niemcewiczów z XVIII w. Czerniawczyce – kościół św. Trójcy z XVIII w. fundacji Mikołaja Krzysztofa Radziwiłła „Sierotki”. Kamieniec Litewski z obronną „Białą Wieżą” z XIII w., od której wg. legendy przyjęła nazwę Puszcza Białowieska. Jeden z najstarszych zabytków na Polesiu. Wysokie Litewski – kościół św. Trójcy z 1608 r., w podziemiach którego znajdowała się rodzinna kaplica grobowa Sapiehów. Pozostałości zespołu pałacowo-parkowego Sapiehów i Potockich oraz ruiny XVII wiecznego zamku Sapiehów, kaplica św. Barbary. W samy Brześciu oprócz zwiedzania twierdzy z resztkami Białego Pałacu oraz genialnego Muzeum Archeologicznego czeka Was: spacer z miejscowym przewodnikiem słynną Aleją Latarni. w Muzeum Odzyskanych Dzieł Sztuki zobaczycie eksponaty skonfiskowane przez Brzeski Urząd Celny. Następnie szlak wiedzie przez cerkiew św. Mikołaja Cudotwórcy, kościół Podwyższenia Krzyża Świętego dobrze zachowany Fort nr 5 gdzie można z bliska obejrzeć umocnienia. Jeżeli chcielibyście zorganizować podobny wyjazd dla swojej grupy, rodziny czy przyjaciół – zaglądajcie TUTAJ. Obejrzyjcie nasze galerie i planujcie wyjazdy, Brześć i okolice po prostu trzeba zobaczyć! Galeria 1: Twierdza Brzeska Galeria 2. Wysokie Litewskie i Kamieniec Litewski Brześć nad Bugiem. Źródła i inspiracje Andrzej Kłopotowski, Białoruś. Historia za miedzą. Przewodnik, Gliwice 2012 Licencja: Photo by Marco Fieber/ on / CC BY-NC-ND Wszystkie zdjęcia bez opisu są własnością autorki bloga. W kolażu w zdjęciu wiodącym użyłam także zdjęcia z niebieskimi pociągami. Licencja: Photo by Marco Fieber/ on / CC BY-NC-ND
10 miejsc, które warto zobaczyć w Łososinie Dolnej. Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz. Woliński Park Narodowy znajduje się nad Morzem Bałtyckim. Poznaj jego atrakcje: Kawcza Góra, Grzywacz - najwyższy szczyt i Wzgórze Gosań i piękna plaża. Zwierzyniec to niewielkie miasto - ma około 3200 mieszkańców – w województwie lubelskim. Usytuowane jest przy Roztoczańskim Parku Narodowym, nad rzeką Wieprz. Ze względu na atrakcyjne położenie jest jedną z chętniej odwiedzanych przez turystów miejscowości regionu. Ledwie 30 km od Zwierzyńca położony jest Zamość, który również można zwiedzić przy okazji pobytu w okolicy. Zwierzyniec – atrakcje historyczne Kościół na Wyspie św. Jana Nepomucena jest prawdopodobnie najbardziej znanym zabytkiem w Zwierzyńcu i ciekawym miejscem także ze względu na interesującą historię. Barokowy budynek z XVIII wieku pierwotnie był teatrem. Powstał na życzenie Marysieński, późniejszej królowej, żony Jana III Sobieskiego, w czasach, gdy mężem jej był Jan Sobiepan Zamoyski. Marysieńka chciała mieć w Zwierzyńcu staw z wyspą i teatrem na wodzie. Budowla zmieniła przeznaczenie wiek później – kościołem stała się w podzięce za przyjście na świat syna Tomasza Antoniego Zamoyskiego. Została rozbudowana, stanęła przed nią kamienna kropielnica, a wnętrze ozdobiły XVIII-wieczne polichromie Łukasza Smuglewicza. W Zwierzyńcu warto zobaczyć także budynek zarządu Ordynacji Zamojskiej przy ulicy Browarnej oraz pałac Plenipotenta przy ul. Plażowej 1 - zbudowany w stylu szwajcarskim, jest siedzibą dyrekcji Roztoczańskiego Parku Narodowego. Atrakcją turystyczną jest też browar w Zwierzyńcu. W budynku z XIX w. nadal warzone jest piwo, którego można skosztować w znajdującym się na terenie browaru barze. Kościół św. Jana Nepomucena, Zwierzyniec Zwierzyniec i okolice – przyroda to też atrakcja Zwierzyniec otoczony jest lasami, a od południa przylega do stawów Echo – to cztery płytkie zbiorniki wodne. Obszar stawów Echo ma ponad 40 ha wielkości. Teren częściowo służy do kąpieli – kąpieliskiem jest największy i najbliższy miastu staw, przy którym znajduje się plaża. Jeśli ilość wody nie jest wystarczająca do kąpieli, można ograniczyć się do spacerów po terenie stawów Echo - są tu też pomosty oraz platforma widokowa. Na terenie Roztoczańskiego Parku Narodowego żyją koniki polskie. Hodowla, w którą człowiek ingeruje tylko dokarmiające zwierzęta zimą, obejmuje teren 180 ha. Można je obserwować na przykład z wieży widokowej, która znajduje się około 2 km od miasta. W Ośrodku Edukacyjno–Muzealnym Roztoczańskiego Parku Narodowego w Zwierzyńcu przy ul. Plażowej 3 można obejrzeć wystawy związane z przyrodą okolic – konikiem polskim, torfowiskami, borami, puszczami. Foto: Shutterstock Roztoczański Park Narodowy, Zwierzyniec Ciekawymi miejscami są cmentarze – rzymskokatolicki, a szczególnie jego najstarsza część, z 1907 r., oraz cmentarz żydowski z XIX w., przy ul. Monopolowej. Tragiczne wydarzenia z 1944 r. upamiętnia natomiast miejsce straceń przy ul. 2 lutego. Niemcy dokonali tam egzekucji 20 Polaków oskarżanych o działalność w ruchu oporu i zabicie kierowcy oraz donosiciela gestapo. Musiało się temu przyglądać 500 zapędzonych do tego miejsca mieszkańców Zwierzyńca. Atrakcje dla aktywnych w Zwierzyńcu i okolicach – szlaki Wejście na Bukową Górę nie zajmie wiele czasu – trasa ze Zwierzyńca i z powrotem ma długość 2,6 km. Bukowa Góra to wzniesienie wysokie na 310 m Można z niego podziwiać Roztocze Środkowe. Roztoczański Park Narodowy pobiera za wejście na Bukową Górę opłatę – jednorazowo to 4 zł za bilet normalny i 2 zł za ulgowy; tygodniowa karta kosztuje 15 zł (ceny w maju 2020 r.). Szlak ze Zwierzyńca do Bidaczowa, oznakowany jako żółty, liczy 52 km. Można na tej trasie wyróżnić etapy łatwiejsze i trudniejsze. Mniej wprawni wędrowcy mogą przejść ze Zwierzyńca do Panasówki – to odcinek o długości 9 km, do pokonania w około 2 godziny. Następujący po nim etap Panasówka – Hedwiżyn jest dwa razy dłuższy (18 km), ale ze względu na trudną trasę po bagnach i bezdrożach na jego przejście należy zarezerwować około 6 godzin. Foto: Shutterstock Rzeka Wieprz, Zwierzyniec Atrakcje dla aktywnych w Zwierzyńcu i okolicach – spływy kajakowe W Zwierzyńcu organizowane są spływy kajakowe po rzekach Wieprz, Tanew. Można też wybrać się na spływ dalej położonymi rzekami Sanem, Bugiem, Bukową, Sanną czy Ładą. Trasy spływów różnią się długością i stopniem trudności. Zwierzyniec i jego bardzo znane okolice – Zamość Ze Zwierzyńca do Zamościa jest około 30 km. Wygodnie będzie pojechać tam samochodem, można także wybrać pociąg. Główną atrakcją turystyczną Zamościa jest Stare Miasto. Warto zobaczyć ratusz oraz kamienice otaczające Rynek Wielki – zwłaszcza kamienice ormiańskie - i usiąść w ogródku jednej z licznych tu restauracji. Podczas spaceru po Zamościu nie można pominąć ciekawych miejsc związanych z historią Zamościa. To pałac Zamoyskich, Akademia Zamojska, zamojskie kościoły i miejsca związane z historią zamojskich żydów. By poznać historię miasta, warto także ruszyć śladem fortyfikacji, które skutecznie chroniły miasto przed wrogami. Zachowane części twierdzy Zamość zostały pieczołowicie odrestaurowane. W Mielniku nad Bugiem znajduje się jedyna czynna obecnie w Polsce kopalnia kredy. Nazwa miejscowości pochodzi najprawdopodobniej od rosyjskiego słowa "mieł", co oznacza właśnie kredę. Przy kopalni znajduje się wieża widokowa z której można podziwiać strukturę wyrobiska i wierzcie mi, jest na co popatrzeć. Mapa Drohiczyn 1. Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny Późnobarokowy z charakterystyczną wieżą-dzwonnicą Kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny jest częścią zespołu klasztornego franciszkanów. Wzniesiony został na początku XVIII w., ale jego tradycje sięgają znacznie wcześniej. We wnętrzu podziwiać można Kaplicę Loretańską z rokokowym ołtarzem i stiukowy rokokowy ołtarz główny. W ołtarzach bocznych znajdują się obrazy św. Franciszka z Asyżu i wizerunek św. Antoniego Padewskiego trzymającego Dzieciątko Jezus z II poł. XVIII w. Obok kościoła, w jednym ze skrzydeł klasztoru franciszkanów mieści się siedziba Muzeum Diecezjalnego im. Jana Pawła II. 2. Cerkiew pw. Św. Mikołaja Cudotwórcy Cerkiew pw. Św. Mikołaja Cudotwórcy znajduje się przy drohiczyńskim rynku. Świątynia pobudowana w stylu klasycystycznym pod koniec XVIII w. dla zakonu bazylianów. Przez pewien czas była świątynią unicką. W połowie XIX w. dostosowano ją do wymogów liturgii prawosławnej. Wewnątrz cerkwi znajduje się XVII-wieczny zdobiony renesansowymi malowidłami ikonostas z otoczoną kultem ikoną Zesłania Ducha Świętego z 1668 roku, ikona barokowa Matki Boskiej z Dzieciątkiem z postacią klęczącego szlachcica z różańcem i inicjałami z 1640 roku, feretrony barokowe i dzwon z XVII w. z inskrypcją. Cerkiew wpisana jest do rejestru zabytków. 3. Góra Zamkowa Piękny widok na dolinę Bugu w Drohiczynie rozpościera się z Góry Zamkowej. Jest to bardzo malownicze miejsce. Z jednej strony wznosi się ponad miastem, zaś z drugiej góruje nad cudownie meandrującymi zakolami Bugu. Widok z Góry Zamkowej zapiera dech w piersiach, ale wspaniały pejzaż znad Bugu na wzgórze – już tylko z nazwy zamkowe – nie pozostaje mu dłużne. Niestety Bug przez lata podmywał podnóże góry, niszcząc tym samym znajdujące się pod nią grodzisko. Jedynie nazwa ulicy i góry informuje, że dawniej stał tu ważny zamek. Drohicka Góra Zamkowa i najbliższa okolice miasta słyną z wielu cennych znalezisk archeologicznych. 4. Kościół Katedralny Trójcy Przenajświętszej i zabudowania poklasztorne Obowiązkowym puntem podczas zwiedzania Drohiczyna jest barokowy kościół katedralny pw. Trójcy Przenajświętszej wraz z zabudowaniami poklasztornymi. Obecny kościół ukończono na początku XVIII w. Jest drohiczyńską katedrą i siedzibą biskupa drohiczyńskiego a w budynku kolegium jezuickiego znajduje się Seminarium Duchowne. Wewnątrz kościoła zachwyca późnogotycki krucyfiks z końca XVI w., barokowa rzeźba Chrystusa Zmartwychwstałego z XVIII w., a w ołtarzu głównym Trójcy Świętej i Matki Boskiej Ostrobramskiej. Zwiedzając kościół, warto udać się do podziemi, gdzie pochowani są wojewodowie podlascy. 5. Kościół Wszystkich Świętych Na uwagę zasługuje także barokowy zespół klasztorny benedyktynek z kościołem pw. Wszystkich Świętych. Uwagę od razu zwraca nietypowa barokowa fasada kościoła z dwoma ustawionymi pod kątem skrzydłami bocznymi według projektu Jakuba Fontany. Kościół wzniesiony jest frontem do Bugu, ale oglądany zza rzeki sprawia, że nie można oderwać od niego oczu. Z pierwotnego wystroju kościoła zachował krucyfiks z I poł. XVII w. oraz trzy rzeźby barokowe przedstawiające Chrystusa Bolesnego, św. Jana Chrzciciela, i św. Marka Ewangelistę. We wnętrzu umieszczono tablicę pamiątkową poświęconą Władysławowi Syrokomli. 6. Nadbużański Park Historyczno-Kulturalny na ul. Kopernika Wszystkich miłośników historii i etnografii z pewnością zainteresuje Nadbużański Park Historyczno-Kulturowy i jego niezwykłe zbiory. W Muzeum Regionalnym można podziwiać wiele wartościowych przedmiotów pochodzących z archeologicznych wykopalisk. Wśród nich są grzebienie z poroża jelenia i łosia, bransolety z brązu, szklane paciorki oraz fragmenty naczyń glinianych. W osobnej części parku obejrzeć można przedmioty rolnicze i codziennego użytku pochodzące z przełomu XIX i XX w. takie jak: sochy, sierpy, maselnice a nawet drewniana pralkę. Wielbicieli jednośladów zainteresuje wystawa starych motocykli. 7. Muzeum Diecezjalne Muzeum Diecezjalne znajduje się obok kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w jednym ze skrzydeł klasztoru franciszkanów. Zbiory mieszczą się w kilku salach. Muzeum może poszczycić się największą w Polsce kolekcją ornatów, uszytych z pasów kontuszowych i kolekcją naczyń z cyny. Zwiedzający muzeum mogą zobaczyć przedmioty ze srebra: kielichy, relikwiarze, monstrancje, pacyfikały, tace i lichwiarze. W swoich zbiorach muzeum ma również zabytkowe rzeźby, obrazy, medale, monety, znaczki i pocztówki okolicznościowe. W muzeum znajduje się tron, na którym zasiadał Ojciec Święty podczas wizyty w Drohiczynie. 8. Rzeka Bug O unikalnych walorach przyrodniczo-krajobrazowych nie tylko miasta, ale też całej gminy świadczy położenie nad tajemniczą rzeką Bug. Drohiczyn jest położony na wysokim brzegu rzeki. Dzisiaj jest oazą spokoju i wspaniałym miejscem wypoczynkowym dla tych, co lubią ciszę oraz podziwiać piękno natury. Naturalne koryto rzeczne, liczne skarpy, mielizny i bużyska z polodowcową rzeźbą terenu zachwycają wszystkich, którzy odwiedzają Drohiczyn. Warto wspomnieć także o bogactwie fauny i flory i sąsiedztwie z Nadbużańskim Parkiem Krajobrazowym, którego jeden z fragmentów znajduje się do drugiej stronie Bugu. 9. Sowiecki schron bojowy Ze szczytu Góry Zamkowej, dawnego drohiczyńskiego grodu roztaczają się nie tylko piękne, ale też interesujące pod względem historycznym widoki. W głębokim wąwozie u jej podnóża znajduje się sowiecki schron bojowy, przypominający wojenną przeszłość miasta. Równie ciekawa jest rozległa panorama przeciwległego brzegu Bugu. Dolinę rzeki w okolicy Drohiczyna cechuje nietypowy profil. Północny wyniesiony brzeg stromą skarpą opada do wody zaś południowy jest niski, dzięki czemu z punktu widokowego, jakim jest Góra Zamkowa, widać zalewowe tarasy doliny Bugu. Pojedyncze zabudowania na drugim brzegu są śladami istniejącej tu dawniej części Drohiczyna. 10. Pomnik Armii Krajowej Pomnik ustawiony jest w parku w centrum Drohiczyna. Powstał w 1999 r. ku czci obrońcom ojczyzny jako hołd społeczeństwa miasta. Na pomniku widnieje napis: ” Żołnierzom Polskiego Państwa Podziemnego Armii Krajowej 1939-1956, Społeczeństwo, 1999″. Pod pomnikiem corocznie odbywają się uroczystości z okazji Święta Niepodległości. 11. Kopiec Pamięci Podlasia Kopiec Pamięci Podlasia powstał na miejscu, w którym odprawiał nabożeństwo ekumeniczne Jan Paweł II w czerwca 1999 r. Jest pamiątką dziesiątej rocznicy pobytu papieża Polaka w Drohiczynie. Powstał z kilkuset ton ziemi przywiezionej przez wiernych i ludzi pochodzących z diecezji drohiczyńskiej oraz sąsiednich diecezji. Kopiec mierzy prawie 10 m. Wieńczy go replika pękniętego krzyża symbolizującego podziały w chrześcijaństwie, który jest połączony ramionami ukrzyżowanego Chrystusa i rybacką siecią Św. Piotra. 12. Obelisk na lądowisku W roku 1999 odbyło się ekumeniczne spotkanie z Ojcem Świętym Janem Pawłem II. W miejscu lądowania śmigłowca przewożącego papieża ustawiono duży obelisk z tablicą upamiętniającą to niezwykłe wydarzenie. 13. Kapliczka barokowa z figurą św. Jana Nepomucena Kapliczka z figurą św. Jana Nepomucena z XVIII w. ustawiona jest u zbiegu ul. Świętojańskiej i Mieszka I w Drohiczynie. We wnęce murowanej tynkowanej czworokątnej kapliczki znajduje się XVIII-wieczna drewniana figurka. 14. Muzeum kajakarstwa Drohiczyńskie muzeum jest jedynym, tego typu w Polsce. Powstało w 2013 r. W budynku dawnego muzeum regionalnego, podziwiać można ponad 100 eksponatów, w tym ponad 20 kajaków, z których najstarsze pochodzą z lat 50-tych – 60-tych XX wieku. Szczególną uwagę przykuwa kajak Pelikan, z 1950 roku. Jest to kompletny kajak, z wiosłami, sterem, wózkiem, żaglem i niemieckim silnikiem spalinowym. Na ścianach muzeum widnieją fotografie starych eksponatów. Trasy rowerowe i kajakowe Szlak Kajakowy Kózki-Drohiczyn Swoją przygodę z kajakiem rozpoczniemy w miejscowości Kózki gdzie most drogowy na rzecze Bug łączy Podlasie z ziemią Mazowiecką (droga krajowa nr 19). Tuż za mostem z prawej strony mamy dogodne miejsce na biwak, skąd będziemy mogli rozpocząć spływ. Zanim wsiądziemy do kajaków i udamy się na podbój rzeki warto zapoznać się ze ścieżką przyrodniczą „Kózki” która posiada aż 7 przystanków i położona jest na terenie rezerwatu ornitologicznego pod tą samą nazwą. Rezerwat ten jest ostoją rzadkich gatunków roślin i ptaków, dzięcioła średniego, muchówki małej, kokoszki, krwawodzioba krzyżówki. Z tego miejsca można zorganizować wyjazd autobusem (dla bardziej wytrwałych rowerem) do Siemiatycz i prawosławnego ośrodka kultu religijnego w Grabarce. W Siemiatyczach warto zobaczyć zespół pomisjonarski (kościół parafialny Wniebowzięcia NMP z 1456 r., klasztor misjonarzy, ogrodzenie i dzwonnicę późnobarokową, figurę św. Jana Nepomucena z XVIII w. dawną bożnicę z 1797 r., oraz cerkiew prawosławną pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła z 1866 r,. Godne uwagi są też; cmentarz wojenny z I wojny światowej oraz kaplica cmentarna ewangelicko-augsburska z poł. XIX w. Po dwóch kilometrach wiosłowania miniemy wieś Klimczyce. Miejscowość ta położona na krańcu wschodnim województwa mazowieckiego słynie z sadów jabłkowych, a zawsze gościnni mieszkańcy mogą nas poczęstować wyśmienitymi owocami. Po kolejnych pięciu kilometrach zmagania z rzeką, i różnymi przeszkodami jakie mogą nas spotkać, wyłania się miejscowość Mężenin, gdzie na łagodnym zakolu Bugu w lewo, na prawym brzegu znajduje się idealne miejsce na krótki odpoczynek. Widok jakim nas przywita wieś jest niesamowity, a wąska, równoległa do rzeki polana porośnięta jest wysokimi drzewami. Najdogodniej wysiąść na jej początku aby chwilę odpocząć. We wsi możemy zobaczyć zabytkowy dwór. Trzy kilometry dalej miniemy Wólkę Nadbużną. Znajduje się tutaj bardzo dobra baza noclegowa, oraz pierwsza na naszym szlaku marina kajakowa oraz infokiosk. Udając się w górę rzeki miniemy wieś Ogrodniki, położoną podobnie jak Wólka Nadbużna na piaszczystej terasie nadzalewowej, wokół której wiatry uformowały piękne wydmy. Natomiast pół kilometra dalej w Zajęcznikach możemy podziwiać zabytkowe drewniane domy – jakże charakterystyczne dla Podlasia. Punktem docelowym naszego spływu kajakowego jest Drohiczyn. Jest to piękne miasteczko położone na wysokiej skarpie. Nasze kajaki możemy bezpiecznie zacumować w profesjonalnej marinie kajakowej przy Centrum Punktu Obsługi Turystycznej (PORT) tuż przy przeprawie promowej Drohiczyn-Korczew. W Drohiczynie warto zobaczyć barokową katedrę w zespole Kurii Diecezjalnej, zespoły klasztorne franciszkanów i benedyktynek czy cerkiew z XVIII w. Dla pasjonatów pięknych nadbużańskich krajobrazów szczególnie godna polecenia jest Góra Zamkowa, która została wyposażona w profesjonalne tarasy widokowe z balustradą i ławeczki. Nie zapomniano także o miłośnikach historii. W Nadbużańskim Parku Historyczno-Kulturowym dowiemy się o dziejach miasteczka i okolic. Szlak kajakowy Drohiczyn-Granne Płynąc z Drohiczyna w górę rzeki Bug będziemy po prawej stronie mijali Wólkę Zamkową. W tej wsi przez długie lata mieszkała służba zamku drohickiego. Największą atrakcją miejscowości jest dom pochodzący z przełomu XIX/XX wieku. Tuż za Wólką Zamkową położone są miejscowości Starczewice i Mogielnica. Z prawej strony już za zakrętem znajduje się rozległa łąka z łagodnym wyjściem, na której możemy zrobić przystanek na odpoczynek. W Tonkielach, będziemy przepływać pod mostem drogowym pomiędzy Sokołowem Podlaskim, a Drohiczynem (droga krajowa nr 62). Warto zatrzymać się tu na chwilę aby zobaczyć obelisk upamiętniający masowy mord jeńców radzieckich i ludność cywilną, dokonany przez żołnierzy Wermachtu. Trzy kilometry dalej po lewej stronie będziemy mijać wieś Wirów, gdzie znajduje się zabytkowy klasztor prawosławny. Po przepłynięciu niespełna 5 kilometrów natrafimy na idealne miejsce biwakowe na lewym brzegu rzeki. Samo wyjście na brzeg jest łatwe, a wokół rozciąga się piękny las sosnowy. Wewnątrz zakrętu w lewo znajduje się rezerwat ornitologiczny ,,Wydma Mołożewska”. Kilometr dalej po lewej stronie rozciąga się wieś Mołożew . Tuż za nią za zakrętem w prawo po lewej stronie rozciąga się rezerwat przyrody ,,Skarpa Mołożewska”. Dwa kilometry za rezerwatem położona jest wieś Gródek. Znajduje się tutaj drewniany kościół i sklepy, gdzie będziemy mogli uzupełnić zapasy. Niestety brak jest dogodnego wyjścia na brzeg i najlepiej zacumować na końcu wsi z lewej strony. Kolejnym punktem na naszym szlaku jest Osnówka, zaś dwa kilometry dalej – miejscowość Granne – nasz punkt docelowy. Wieś ta ma bogatą historię i godne uwagi zabytki sakralne: XVII- wieczną kapliczkę czy kościół Jana Chrzciciela. W Grannem znajdziemy idealne miejsce na zrobienie przystanku na biwak wraz z ogniskiem lub grilem. Szlak rowerowy Trasa pierwsza Naszą rowerową wycieczkę zaczynamy w Drohiczynie, udając się trasą wiodąca wzdłuż rzeki Bug. Trasa nie jest długa i mocno wymagająca. Pierwszym godnym uwagi miejscem na naszej trasie są Tonkiele. Możemy tutaj podziwiać piękny krajobraz rzeki Bug z mostu łączącego Podlasie z Mazowszem (droga krajowa nr 62). Aby dostać się szybko do Perlejewa z Tonkieli udajemy się w kierunku Chrołowic, gdzie możemy zrobić krótką przerwę. W miejscowości Arbasy, które położone są niedaleko Chrołowic powinniśmy spędzić więcej czasu. W tej wsi na uwagę zasługują: barokowa kapliczka murowana, drewniany młyn motorowy z 1909 r., drewniane budownictwo z końca XIX w. i początków XX w. Po zapoznaniu się z miejscowymi atrakcjami kolejnym punktem na naszym szlaku jest Osnówka, gdzie nad samą rzeką, na pięknej polanie możemy odpocząć. Aby dojechać do Perlejewa, w Osnówce należy skręcić w prawo. Mijając kolejne wsie: Miodusy-Dworaki i Miodusy-Pokrzywne obowiązkowo musimy wstąpić do Twarogów Lackich. To tutaj w 2007 r. odkryto cmentarzysko użytkowane od XII do XIV wieku przez słowiańską ludność tych terenów. Znaleziono tam 35 grobów, w tym kilka w obudowach kamiennych. Kilka grobów ciałopalnych z drugiej połowy XII wieku wskazuje na utrzymywanie się jeszcze wówczas w tej okolicy przedchrześcijańskich obyczajów pogrzebowych. Kilka najlepiej zachowanych grobów zrekonstruowano po wykopaliskach i można je oglądać w terenie. Tuż za Twarogami położona jest miejscowość Perlejewo. We wsi znajduje się kilka sklepów spożywczych, przystanek autobusowy, ośrodek zdrowia, oddział Banku Spółdzielczego. Jest tam także miejsce do zrobienia ogniska bądź grila, a także przestrzeń na biwak. Niestety baza noclegowa nie jest rozbudowana, stąd warto zabrać w drogę namiot. Perlejewo położone jest na Obszarze Chronionego Krajobrazu Dolina Bugu i Nurca. W najbliższej okolicy spotkamy ciekawą architekturę drewnianą. Trasa druga Początek wycieczki jest taki sam ja w przypadku trasy pierwszej. Z Drohiczyna dojeżdżamy aż do Osnówki, ciesząc się z uroków otaczającej nas natury. W Osnówce jedziemy prosto do miejscowość Granne. Jest to piękna wieś w której możemy zatrzymać się na dłuższy odpoczynek. Warto zapoznać się bogatą historią i zabytkami sakralnymi. Szczególne polecenia są: XVII wieczna kapliczka i kościół Jana Chrzciciela. W Grannem możemy zatrzymać się i odpocząć przy ognisku lub grilu, a ze względu na dobrze rozbudowaną bazę turystyczną zatrzymać się na nocleg. Nad samym Bugiem znajduje się marina kajakowa. W Grannem skręcając w prawo, dojedziemy bezpośrednio do miejscowości Perlejewo. Trasa trzecia Trzecia propozycja trasy rowerowej również wiedzie z Drohiczyna do Perlejewa i jest to najdłuższy szlak wśród naszych propozycji. Podobnie jak w poprzednich dwóch jedziemy naszym jednośladem wzdłuż rzeki Bug. Dojeżdżamy do Grannego, tam bowiem następuje zasadnicza zmiana trasy. Zamiast skręcać w prawo jedziemy prosto, do wsi Kruzy. Położona jest ona nad rzeką Bug. Funkcjonuje tu kilka małych gospodarstw rolnych, a pozostałe zabudowania są wykorzystywane przez przyjezdnych letników. Mijając kolejne wsie: Głęboczek, Leśniki i Kobyla dojedziemy do Wiktorowa. Wieś ta słynie z pięknego dworu murowanego, Antoniego Jastrzębskiego z 1929 roku. Ma dwie kondygnacje, trzy wejścia frontowe obudowane gankiem z kolumnami i tarasem powyżej. Otoczony jest sadem. Dwór niestety obecnie jest bardzo zrujnowany. Odpocząć przed dalszą podróżą można w parku w okolicy dworu, do którego dojedziemy brukowaną aleją dojazdową. Z Wiktorowa do Perlejewa zostanie nam kilka kilometrów. Wystarczy minąć Leszczkę Małą, a tuż za nią jest już ostatni etap naszej rowerowej przygody – wieś Perlejewo.
Lubelskie atrakcje – co warto zobaczyć? Atrakcji w lubelskim jest naprawdę dużo. W tym województwie znajduje się słynna Kozłówka, Zamek w Janowcu nad Wisłą, Pałac Czartoryskich w Puławach. Miast, które warto odwiedzić jest więcej niż wypisane przeze mnie (Kazimierz Dolny, Lublin, Zwierzyniec czy Nałęczów).
Mielnik malowniczo położony nad Bugiem jest obecnie wsią liczącą niecały tysiąc mieszkańców, ale przez kilka wieków był miastem o istotnym znaczeniu w dziejach Rzeczpospolitej. Może być wspaniałym miejscem wypoczynku dla wszystkich szukających ciszy, spokoju, czystego powietrza, kontaktu z przyrodą i pięknych widoków. Mielnik znajduje się na południowym krańcu województwa podlaskiego, na Wysoczyźnie Drohickiej, na terenie Parku Krajobrazowego Podlaski Przełom Bugu. Położony jest na falisto-pagórkowatej równinie urozmaiconej wzgórzami morenowymi, z których najwyższe to Góra Uszeście. Nazwa miejscowości może nawiązywać do młynów wodnych („mielników”) na Bugu, ale bardziej prawdopodobne, że pochodzi od staroruskiego słowa „mieł” oznaczającego kredę. Mielnik z kredą jest mocno związany. Położony jest na skałach kredowych, które „od zawsze” były tu eksploatowane. Do dzisiaj w Mielniku czynna jest odkrywkowa kopalnia kredy i działają Mielnickie Zakłady Kredowe. Na początku lipca organizowane są Dni Mielnika, a w sierpniu Muzyczne Dialogi nad Bugiem. Przez Mielnik przebiega Szlak bunkrów. Historia Mielnika Zabytki w Mielniku Atrakcje w Mielniku Noclegi w Mielniku Mapa z zaznaczonymi atrakcjami Pytania i odpowiedzi Historia Mielnika Najstarsze ślady pobytu człowieka w okolicach Mielnika pochodzą z okresu neolitu. Początki stałego osadnictwa sięgają XI wieku. Nazwa Mielnik pojawia się najwcześniej w 1240 roku, gdy Tatarzy zniszczyli gród mielnicki i w 1260 roku, gdy książę halicko-włodzimierski Daniel modlił się w mielnickiej cerkwi. Pierwsza wzmianka o istnieniu zamku w Mielniku datowana jest na 1379 rok. W 1440 roku Mielnik otrzymał prawa miejskie chełmińskie, a w 1501 roku prawa miejskie magdeburskie. Okres świetności miasta przypada na czasy panowania Jagiellonów. Mielnicki zamek nieraz odwiedzali królowie. Przebywał tu Kazimierz Jagiellończyk, na koronę polską czekał Aleksander Jagiellończyk i Zygmunt nazwany później Starym. W Mielniku w 1501 roku został podpisany dokument unii mielnickiej łączący Polskę i Litwę w jedno państwo poprzez osobę tego samego władcy wybranego na wspólnej elekcji. Unia mielnicka nie weszła w życie, ale dzięki niej Mielnik na trwałe zapisał się w historii. W 1569 roku został włączony do Korony Polskiej. W II połowie XVII wieku najazdy szwedzkie, a później wyprawy wojsk siedmiogrodzkich i moskiewskich spustoszyły miasto. Zniszczenia wojenne i zarazy dziesiątkujące mieszkańców przyczyniły się do schyłku świetności nadbużańskiego grodu. W 1934 roku Mielnik utracił prawa miejskie i do dziś pozostaje wsią. Zabytki w Mielniku - Ruiny kościoła zamkowego Trójcy Świętej - ufundowany w 1420 roku przez księcia Witolda, wielokrotnie niszczony i odbudowywany, po pożarze z 1915 i rozbiórce w czasie II wojny światowej pozostał trwałą ruiną - Kościół rzymskokatolicki Przemienienia Pańskiego - neobarokowy, zbudowany w latach 1913-1920 - Cerkiew prawosławna Narodzenia Bogarodzicy z lat 1821-1823, budowana jako unicka klasycystyczna, przebudowana na styl bizantyjsko-rosyjski - Prawosławna kaplica cmentarna Matki Bożej Opiekuńczej - drewniana z 1777 roku Atrakcje w Mielniku - Odkrywkowa kopalnia kredy 0 czynna do dzisiaj, najlepiej oglądać ją z tarasu widokowego przy ul. Dubois - Rezerwat Góra Uszeście - utworzony na najwyższym wzniesieniu Wysoczyzny Drohickiej (204 m o tej samej nazwie w celu ochrony roślinności kserotermicznej - Góra Zamkowa - z pozostałościami grodziska z XI wieku i resztkami kaplicy św. Aleksandra na szczycie, doskonały punkt widokowy na dolinę Bugu - Wieża widokowa w okolicy ul. Polnej - piękna panorama Ziemi Mielnickiej - Przeprawy promowe Mielnik – Zabuże i Niemirów – Gnojno (czynne sezonowo, informacje na stronie gminy) Noclegi w Mielniku Mielnik - mapa z zaznaczonymi atrakcjami Częste pytania i odpowiedzi dotyczące Zapisz się do newslettera! Zostaw swój email, a będziesz otrzymywać informacje o ciekawych miejscach w Polsce. Nikomu nie dajemy Twojego maila! Zapisując się do newslettera oświadczasz, że zgadzasz się na przetwarzanie danych osobowych w celu otrzymywania maili z naszego portalu i z postanowieniami regulaminu i polityką prywatności Jeżeli chcesz wypisać się z newslettera kliknij w ten link W mijanym Pratulinie zdecydowanie warto zobaczyć klasycystyczny kościół, w którym przechowywane są relikwie męczenników podlaskich. Za Krzyczewem przejeżdżamy przy rezerwacie o ciekawej nazwie, czyli Szwajcarii Podlaskiej, a następnie odbijamy od rzeki i jedziemy do Malowej Góry nad Krzną. Podlasie nadbużańskie to magiczna kraina. To łąki i lasy osnute mgłą, rześkie powietrze o zapachu trawy, siana i sosen, przysadziste jabłkowe sady, drewniane dwory i wsie przytulone do wijącego się leniwie Bugu. To bajka. Po prostu. Śmieję się, że przeżywam wtórny lokalny patriotyzm – jak w starym małżeństwie, poczułem nowy, dojrzały powiew miłości do własnego regionu. Tak pięknego, że kochać go można tylko bezwarunkowo. To lato było wyjątkowe, bo nad Bug wracałem trzy razy. Wracałem jeść, pić i smakować, a w przerwach obserwować zachody słońca i bociany na łąkach. Moja serdeczna znajoma ze studiów - tak dziarska i obrotna, że nie wiem jak to w ogóle możliwe, generator pomysłów i bestia tak kreatywna, że zerkam na nią od dawna z podziwem – prowadzi, razem ze wspaniałą babcią i cudowną mamą, gospodarstwo sadownicze. Ich sady, rosnące od pokoleń nad Bugiem, rodzą jabłka kształtne jak z żurnala, a te zmieniają się w obłędny sok Samo Jabłko, który filozofię clean label ma w DNA. Ta właśnie znajoma wypuściła niedawno na świat Naturalnie Nad Bugiem – Poczuj Gościnność - projekt zrzeszający piętnastu lokalnych przedsiębiorców: restauratorów, właścicieli pensjonatów i producentów podlaskich smakołyków. I tych właśnie podlaskich zapaleńców, którzy swoim gościom oddają serce na dłoni, odwiedzałem tego lata nad Bugiem. Jeśli zapytacie mnie, gdzie uciec z miasta na weekend, gdzie naładować baterie i zapomnieć o całym świecie, bez wahania powiem, że na Podlasie nadbużańskie. Wskoczcie do pociągu i na rower albo do samochodu i zapuśćcie się w najwęższe i najbardziej wyboiste drogi Podlasia, bo tam czeka na Was magia - road trip wzdłuż Bugu i polowanie na autentyczne podlaskie smaki to niezawodny plan na czadowy weekend. A jeśli nie macie auta, to je wypożyczcie (ja takowego nie posiadam, ale poratowała mnie wypożyczalnia Avis, gdzie sprawnie wynająłem wygodne auto) - taka wolność jest naprawdę bezcenna! Naturalnie Nad Bugiem – Poczuj Gościnność to niemal gotowy plan zwiedzania Podlasia nadbużańskiego. Ułóżcie jego kolejność wedle uznania i zaglądajcie niespiesznie to tych miejsc, na które macie akurat ochotę albo które są najbardziej po drodze. Bierzcie, korzystajcie i smakujcie Podlasia nadbużańskiego! Spróbuj podlaskiej kuchni! Punkt, którego w żadnym wypadku NIE MOŻE zabraknąć na Twojej trasie, to Folwark Księżnej Anny - restauracja (z pokojami gościnnymi), w której czekają na Ciebie solidne porcje pięknego (serio!) jedzenia w iście fine diningowym wydaniu. Warzywa i zioła uprawiane przez właścicieli, podlaskie smakołyki (cudny chłodnik, świetna kiszka i babka ziemniaczana, rewelacyjna wołowina), lokalne produkty w niemal każdym daniu, ciekawe polskie wódki i domowe nalewki, a do tego obłędny tort bezowy – nie można ich nie lubić! A na tradycyjne kartacze (wielgachne, owalne „pyzy” ziemniaczane z mięsnym nadzieniem, okraszone skwarkami) albo zaguby (pierogi z farszem ze smażonych ziemniaków) zajrzy do restauracji Pensjonatu Cezar lub Oberży Borsuki. Do tego szklanka naturalnego soku z podlaskich jabłek i jesteś w domu! Zrób smaczne zakupy na pamiątkę I weź ze sobą do domu trochę podlaskich smaków. W sklepie Zakamarek Klimczyce znajdziesz wysyp wspaniałych, lokalnych produktów – na czele z tłoczonym za ścianą sokiem Samo Jabłko (możesz tu też popróbować przed zakupem jego różnych wariantów – koniecznie zapytaj o jabłko z maliną!). W Zakamarku są też świeże drożdżówki, owoce prosto z sadu, świetne kozie sery, nadbużańskie pasztety i wędliny od Dażynki, podlaska kiszka ziemniaczana od Solany, lokalne piwo i wino (czytaj dalej), ekologiczne przyprawy, oleje, świetne masła orzechowe od Maslove, obłędne sękacze i mrowiska (góra faworków zalana miodem z makiem i rodzynkami) od Junakora (obowiązkowo!), a nawet podlaskie kosmetyki. Pewnie o paru innych rzeczach zapomniałem, bo Zakamarek Klimczyce jest jak sklep z cukierkami dla dzieci: każdy, kto lubi jedzenie i ceni sobie jego jakość, prędko stąd nie wyjdzie. Szczerze UWIELBIAM! Poznaj podlaskie piwo kraftowe Które powstaje w małym browarze broVca otoczonym jabłoniami, śliwami, polami zboża i kukurydzy. To tak sielankowe i bajkowe miejsce, że kreatywność piwowara Tomka, właściciela tego przybytku, nie powinna dziwić. Co rusz w ofercie ma inne piwo, a czy to będzie IPA czy na przykład Dry Cherry Ale, będziecie zachwyceni. Na miejscu nie ma możliwości degustacji, ale możecie zaopatrzyć się w kilka butelek – a jeśli Tomek będzie akurat w rozjazdach, broVcę kupicie w Zakamarku Klimczyce. Tylko pamiętajcie – po piwie nigdy nie prowadzimy! Posmakuj podlaskiego wina Tak, na Podlasiu robimy wino! Bardzo przyjemne z resztą. Winnica Korol w Mielniku to bardzo nastrojowe miejsce, gdzie możecie się zaopatrzyć w kilka różnych odmian wina białego i czerwonego, żeby spróbować go wieczorem w swoim hotelu czy agroturystyce (na miejscu nie ma możliwości degustacji). Tuż obok jest z resztą Apart Hostel Korolówka, więc możecie – niczym w Toskanii – przespać się na Podlasiu w winnicy. Najwygodniej wina Korol kupicie w Zakamarku Klimczyce. I jeszcze raz, pamiętajcie: po lampce wina nie wsiadamy za kółko! Poznaj zapach podlaskich ziół Znacie ekologiczne przyprawy ziołowe Dary Natury? Pochodzą właśnie z Podlasia, a w Ziołowym Zakątku możecie nie tylko zaopatrzyć się w przeróżne ziołowe mieszanki, herbatki i esencje, ale też pospacerować po ziołowym ogrodzie albo zjeść coś dobrego. Musicie mieć tylko na uwadze, że to dość popularne miejsce i może być trochę oblegane. Zatrzymaj się w miejscu z duszą I poczuj w nim nadbużańską gościnność! Wynajmij pokój w przepięknym, drewnianym Dworze Zaścianek i poczuj się jak na planie Pana Tadeusza. Zatrzymaj się w kameralnej Schedzie Podlaskiej, gdzie możesz podrzemać w czadowym koszu plażowym przy szumie wody z fontanny i zjeść rewelacyjne, domowe jedzenie. Albo wynajmij pokój w klimatycznej Impresji, gdzie Francuski kunszt miksuje się z Polską gościnnością (właściciele to polsko-francuska para), wielki taras wygląda na bajkowe podlaskie łąki, a w przyległej winotece kupisz rewelacyjne francuskie wina. Odpocznij nad wodą Nad leniwie płynącym Bugiem (plażę znajdziesz na przykład w Drohiczynie i Mielniku) albo zalewem w Siemiatyczach: gdzie możesz poplażować, popływać rowerem wodnym czy kajakiem albo poszaleć na dmuchanym, pływającym parku rozrywki stworzonym przez Piękny Wschód - to idealna przerwa w trakcie letniego wypadu na Podlasie. Zobacz podlaskie łąki z końskiego grzbietu Jeśli jeździsz konno, nie trzeba Cię namawiać. A jeśli nie – dlaczego by nie spróbować na Podlaskich bezdrożach? W stajni Żurobice możesz spróbować swoich sił w siodle, a jeśli Ci się spodoba, możesz wynająć tu pokój i pojeździć trochę dłużej. Poznaj lokalne atrakcje Czyli – innymi słowy – zaplanuj przerwy w jedzeniu ;). Miejsc, które warto poznać, jest cała masa, ale na pewno wrzuciłbym na listę bajkową cerkiew w Koterce, most kolejowy w okolicy stacji Fronołów, Pałac w Korczewie lub instalacje artystyczne Land Art Festiwalu. Warto też przeprawić się przez Bug promem w Drohiczynie lub Mielniku (bez opłaty) i zapuścić się w Uroczysko Trojan o zachodzie słońca – to zdecydowanie najpiękniejsza pora dnia nad Bugiem. Te i inne miejsca oznaczyłem na mapie Google poniżej, a jeszcze więcej znajdziecie ich na mapce Naturalnie Nad Bugiem (KLIK). Zgub się na Podlasiu! I wreszcie: zrób sobie prezent i zjedź na podlaskie bezdroża – nie ma nic fajniejszego niż zgubić się na krętej drodze w polach kukurydzy albo na soczystej nadbużańskiej łące! A MOŻE WYPOŻYCZ AUTO? Jeśli tak jak obecnie ja nie posiadasz własnego samochodu, nic straconego: na taki wypad możesz się wybrać autem z wypożyczalni. Mnie podczas tego podlaskiego roadtripu napędzał Avis, który wyposażył mnie w nowiutkiego SUVa od Volvo z napędem 4x4 i podwyższonym podwoziem: idealnym na nadbużańskie bezdroża. Fajna opcja, polecam! Dostępne auta, ceny ich wynajmu i aktualne promocje znajdziesz na stronie Udanej wycieczki! * Tekst nie jest sponsorowany, ale powstał we współpracy z wypożyczalnią Avis, która udostępniła mi samochód do testów na podlaskich drogach - dzięki!
Rezerwat Biosfery Bory Tucholskie. Rezerwaty przyrody, w tym: Rezerwat cisów staropolskich im. Leona Wyczółkowskiego we Wierzchlesie , rezerwat „ Bagna Nad Stążką ” z malowniczą ścieżką przyrodniczą „ Jelenia Wyspa „, największe w Borach Tucholskich torfowisko niskie. rezerwat „Bagno Grzybna” – rozległe torfowisko,
Uchanie-Krasnystaw-Krupe-Rejowiec-Chełm-Dorohusk-Dubienka-Horodło-Hrubieszów-Uchanie Ok. 200 km Z mojego wieloletniego zwiedzania rozmaitych zakamarków naszej Ojczyzny wysnułem następujący wniosek. Kto wie, czy nie ważniejsze jest, od terytoriumi obiektów, które będziemy zwiedzać, miejsce, z którego wystartujemy do zwiedzania. Czyli nasza baza, z której wyjedziemy na wycieczkę i do której wrócimy. Jak mawiał, świętej pamięci, mój przyjaciel Andrzej "Barwa" Barwiński. "Po przybyciu na miejsce, trzeba się najpierw okopać"! Ponieważ, jak wynika z opisu trasy, proponuję zwiedzanie Lubelszczyzny, a konkretniej okolic Chełma, więc moja baza mogła być tylko w jednym miejscu. W Uchaniach. W tej aktualnie niezbyt rozległej wsi było gniazdo rodowe prymasa Polski z drugiej połowy XVI w, czyli Jakuba Uchańskiego. Prymasa, który dwukrotnie był interrexem (między królem, bo rex to król). Co to znaczy? Otóż zarówno po śmierci króla Zygmunta Augusta jak i po ucieczce z Polski następnego króla elekcyjnego, czyli Henryka Walezego, pełnił według ówczesnych zwyczajów obowiązki tymczasowo panującego do czasu obioru właściwego króla. Jego to rodzina wzniosła tutaj (a może tylko rozbudowała) przepiękny kościół, jedną z pereł tzw. renesansu lubelskiego. Co prawda sam prymas spoczywa w Łowiczu, ale nagrobki jego rodziny w tutejszym kościele mogłyby być także ozdobą Wawelu. Kościół jest zresztą pięknie odnowiony. Natomiast przy kościele, w dość skromnej plebanii, pomieszkuje mój motocyklowy (dużo młodszy) kolega, czyli ksiądz Karol. Karol jest zamiłowanym turystą i ma zjeżdżone na swojej Paneuropie prawie całe Bałkany. Przyjął PanMarka (z kolegą) bardzo sympatycznie i niezwykle gościnnie. To z jego bazy mogłem sobie peregrynować Lubelszczyznę. Najpierw pojechaliśmy do Krasnegostawu. Jest to położone nad Wieprzem miasto, znane w rejonie jako ośrodek uprawy chmielu. Jednym z pierwszych zlotów, jakie we wczesnych latach 80. odbyłem po powrocie do motocyklizmu, to były właśnie Chmielaki w Krasnymstawie. Miasto zmieniło się ogromnie na plus. Wszędzie widać nowe inwestycje, a na rynku siedzi sobie przy stoliku (metalowy pomnik) miejscowy poeta Stanisław Bojarczuk, który wzorem Petrarki pisywał sonety. Otacza go kilka wyrzeźbionych w drewnie aniołów. Czyżby to one przynosiły mu natchnienie poetyckie? Osobiście muszę dodać, że z tutejszej spółdzielni mleczarskiej pochodzi zsiadłe mleko, które jest moim ulubionym dopełniaczem do rozmaitych kasz obiadowych. Jest to dość bogate w zabytki miasto, ale my mamy swoją trasę i jedziemy teraz w stronę Chełma. Po kilku kilometrach radzę nie przegapić leżących po lewej stronie szosy ruin zamku w Krupem. Warto podjechać pod ten, leżący nad jeziorem, obiekt i połazić sobie po nim. Potem dojeżdżamy do Rejowca. Tak, tak nazwa tej miejscowości wzięła się od jej założyciela, którym był Mikołaj Rej, żyjący w XVI w. Poeta zwany jest czasami "ojcem literatury polskiej". Może dlatego, że słabo znał używaną przez ówczesnych, dobrze wykształconych ludzi łacinę i pisał tylko po polsku. To jego niedokształcenie spowodowane było niepokornością jego charakteru. Przyszły poeta wolał bowiem jako młodzieniec dużo chętniej zaglądać do kielicha, spędzać czas na hulankach i ze strzelbą w garści, niż się przykładać do nauk. Pewnie byłby z niego niezły motocyklista! Rej był protestantem, który dość wyraziście wyszydzał przywary ówczesnego kleru katolickiego. Pisał w swojej "Krótkiej rozprawie między Panem, Wójtem i Plebanem": "Kury wrzeszczą, świnie kwiczą, na ołtarzu jajca liczą". Jedno jest pewne. Jego popiersie na cokole w Rejowcu jest dużo ładniejsze (staranniej wykonane) od popiersia w Nagłowicach. Dla prymasa Uchańskiego był to trudny okres, bo nauki Lutra, Kalwina i rozmaitych Braci szeroko rozlewały się po Rzeczpospolitej. Ale dwa czynniki spowodowały, że już w następnym stuleciu Polska de facto stała się państwem jednowyznaniowym (nie licząc wschodnich kresów opanowanych od stuleci przez prawosławie). Pierwszym była autentycznie nowatorska, pełna umiejętności oraz polotu działalność zakonu Societas Iesu, czyli Jezuitów. Drugim czynnikiem było wzajemne skłócenie (skakanie sobie do oczu i gardeł) i doktrynerstwo (trzymanie się dosłownie każdej litery w Piśmie Świętym) przez rozmaite odłamy protestanckie (ewangelickie). Ogromne też znaczenie, w tym wypadku pozytywne, miało safandulstwo Polaków (jakoś to będzie!). Nikt tych protestantów (oczywiście na dużą skalę) nie prześladował tak. jak to się działo w innych rejonach Europy, gdzie toczone były niezwykle krwawe wojny religijne, czy "noce św. Bartłomieja". Sam król Zygmunt August nie był królem "waszych sumień", a i jego prymas też nie był w tej materii zelotą. Ba, nawet jakiś katolicki ultras, kiedyś do niego "wygarnął" z rusznicy. Ale chybił! I wśród takich myśli osiągamy Chełm, a właściwie jego wzgórze, od którego wzięło miasto nazwę. Zaparkowawszy pod Bazyliką, wdrapujemy się albo na wzgórze, gdzie kiedyś był gród, albo na wieżę z dzwonami. I stąd i stąd roztacza się panoramiczny widok na miasto i okolicę. W Chełmie, jako mieście, którego historia sięga ponad tysiąca lat, jest wiele ciekawych rzeczy do obejrzenia. Jeśli mamy czas, to oczywiście warto jest zajrzeć do kopalni kredy, na której to całe miasto jest posadowione. Urządzono tutaj wspaniałą podziemną trasę gdzie, w zupełnie nieoczekiwanym momencie, możemy być nawiedzeni przez władcę podziemi, czyli Ducha Bielucha. Zapoznałem się z nim wiele lat temu, kiedy zacząłem kupować biały homogenizowany serek o nazwie Bieluch. Bardzo mi smakował. Miałem też kilka lat temu okazję zwiedzić te podziemia. Warto! Przy okazji pobytu w tym mieście jeszcze taka dygresja historiozoficzna. Otóż to miasto wybrali sobie Sowieci i ich polskojęzyczni mianowańcy, aby ogłosić tzw. Manifest PKWN (22 lipca 1944/ jak żartowano). Jak kpił mój szkolny kolega: "Mani fest dupa urosła". Manifest został oczywiście napisany w Moskwie pod dyktando Stalina, a dopiero oficjalnie ogłoszony w Chełmie, gdyż od tych rejonów miała się dopiero zaczynać "oswobodzona" Polska. Wilno i Lwów, Grodno i Brześć zupełnie się nie liczyły. Już był w naszej historii taki precedens, kiedy "z piekłarodem Katarzyna" oficjalnie ogłosiła Konfederację w Targowicy, będącej granicznym miasteczkiem I Rzeczpospolitej, a obecnie na środkowej Ukrainie (nad rzeczką Siniuchą, nieopodal Humania). Faktycznie zaś ta cała Konfederacja to była sprokurowana w Petersburgu. "Kacapi" (jak ich nazywają Ukraińcy), czy to carscy, czy bolszewiccy, mają jednakowe tradycje rozwielmożniania się po obrzeżach swego terytorium. Z żalem opuszczamy to pełne zabytków i pamiątek miasto i jedziemy w stronę Ukrainy (Dorohusk). Im bliżej granicy, tym bardziej rośnie ogon TIRów, ale nam ta kolejka nie grozi. Zjechawszy z głównej szosy, kierujemy się na południe w stronę Hrubieszowa. Będziemy teraz ocierać się o graniczny Bug. W miejscowości Uchańka nie wolno przegapić tablicy informującej, że zjazd w lewo doprowadzi nas do kopca Kościuszki i pozwoli obejrzeć z bliska zakola granicznej rzeki. Kopiec jest niezbyt wysoki, ale stojące przy nim tablice dokładnie informują, co tu się wydarzyło w 1792 r. Obok kopca na słupach elektrycznych znajduje się mnóstwo gniazd z bocianami. Widocznie na nadbużańskich łąkach mają niezłą wyżerkę. Dopytawszy się miejscowych, można dojechać (polną, ale ubitą drogą) do samej granicy na Bugu. Łąki są tu obszerne, ale kąpiel raczej niemożliwa, gdyż: primo jest zakaz przekraczania granicy, a secundo brzeg Bugu jest dość urwisty. Wracamy zatem do szosy i po chwili jesteśmy na rynku w Dubience. Na solidnym cokole, kierując lufę w stronę zachodnią, ciągle stoi T-34 czyli "tank oswoboditiel". Korzystając z zadaszonej wiaty miejscowe lulki, w jego towarzystwie, osuszają kolejne butelki "wisienki". Po kilkunastu kilometrach znowu trzeba być czujnym, aby po prawej stronie drogi nie przegapić kolejnego, niezbyt okazałego, kopca. To wzniesiony w "okrągłą" 448 rocznicę, czyli w 1861 r kopiec ku czci Unii Polsko-Litewskiej. Miała ta unia miejsce w Horodle. Ale carskie władze absolutnie nie zgodziły się wówczas (ustawiwszy swoje wojska w kordon) na usypanie tego kopca w miasteczku. Potem jeszcze był niszczony przez Rosjan i Niemców, ale jest odnowiony i na jego szczycie stoi ufundowany przez cukrownię w Strzyżowie metalowy krzyż. Z Horodła można dobrą drogą wśród żyznych pól dojechać do Uchań. Ale jeśli ktoś ma czas i ochotę, to polecam wizytę w ciekawym mieście, jaki jest Hrubieszów. Oryginalna, choć niezbyt wiekowa, cerkiew. Dworek Du Chateau, pomnik Prusa. To tutaj w niewielkim, zachowanym domku urodził się ten geniusz polskiego słowa. Nazywał się naprawdę Aleksander Głowacki, ale mając herb Prus używał go potem, jako swój pseudonim literacki. I już ostatnia moja osobista dygresja. Przeczytałem niedawno, po raz kolejny, "Powracającą falę" i "Anielkę". Że nie wspomnę o ciągle przeglądanej "Lalce". Mój Boże jak cudownie, z jaką lekkością, potrafił ten człowiek ubrać swoje niezwykle ciekawe i głębokie spostrzeżenia, w naszym języku. Żeby choć człowiek miał kilka procent tego daru! Ale jak mawiał subiekt Rzecki: "próżno marzyć o tem". Całe szczęście, że jeżdżąc po Polsce i sycąc oczy krajobrazami i zabytkami architektury, choć coś tam człowiekowi "w duszy gra". Jak najwięcej tej "gry" życzę motocyklowym turystom. Uchanie-Krasnystaw-Krupe-Rejowiec-Chełm-Dorohusk-Dubienka-Horodło-Hrubieszów-Uchanie Ok. 200 km
  1. Аቹеф կևбоպэмաв
    1. Шሰвխх ጯዩ
    2. Дοփ ηուቲըֆ կቩцዐኚ азытιδ
    3. Слемፄк ωμалоሽ ψеφаχеվа
  2. Վխстяጻо ощаνօз ጃмаραфуዮа
  3. Етр እք ιкυглахюպ
    1. Уհоቫудент իкто
    2. Ցի φинυсесвጾዖ
WwpXr.
  • z689upxd3y.pages.dev/34
  • z689upxd3y.pages.dev/70
  • z689upxd3y.pages.dev/96
  • z689upxd3y.pages.dev/71
  • z689upxd3y.pages.dev/74
  • z689upxd3y.pages.dev/26
  • z689upxd3y.pages.dev/51
  • z689upxd3y.pages.dev/6
  • co warto zobaczyć nad bugiem